- autor: stecura150, 2014-05-18 19:15
-
Błękitni Rudołowice 3-3 Makovia Makowisko
(1-0)
Bramki: M.Stec ( asy. A.Drzymała), B.Łuc ( A.Drzymała), A.Drzymała ( M.Stec)
Skład: D.Góra, R.Michalik, M.Wach, D.Zygmunt, R.Drzymała, M.Raba, A.Drzymała, P.Grzeszczak, M.Fedyk, M.Stec, B.Łuc
Rezerwa: A.Wajda, K.Stec, W.Malec, R.Zygmunt
Od samego początku obydwie drużyny grały równo i zaciekle. Jedna jak i druga stwarzały sobie sytuacje bramkowe lecz zarówno ekipa z Makowiska jak i nasza grały dobrze w obronie. Gdzieś około 25 minuty świetnym zagraniem popisał się Artur Drzymała, piłka odbiła się jeszcze od brakarza i pewnym strzałem do bramki posłał ją Mateusz Stec. Było 1-0 drużyna z Makowiska rzuciła się do odrabiania strat, lecz na próżno bo dobrze grająca nasza drużyna bacznie przeciwstawiała się atakom przeciwników i tak skończyła się pierwsza połowa. Już początkiem drugiej połowy Błękitni rzucili się do ataku i wynikiem tego wpadła druga bramka dla nas. Podanie Artura Drzymały na bramkę zamienił Bartłomiej Łuc i już było 2-0. Nie było trzeba długo czekać gdy nasza obrona popełniła błąd i w polu karnym został faulowany zawodnik z Makowiska. Pewnym strzałem pod poprzeczkę Makovia strzela swoją pierwszą bramkę i było 1-2. W natarciu są Błękitni pięknym strzałem popisał się Mateusz Stec, lecz zawodnicy z Makowiska nie pozostają dłużni także odpowiadają ładnym strzałem na bramkę Damiana Góry, natomiast my rewanżujemy się i bardzo groźnym strzałem Bartłomieja Łuca za pola karnego. Obydwie ekipy atakowały się nawzajem, piłka krążyła od jednej do drugiej bramki. W 63 minucie sytuację podbramkową miała Makovia bramkę strzela zawodnik tej drużyny lecz sędzia sygnalizuje spalony. Co nie udało się parę minut wcześniej udało się w 72 minucie, Makowisko wyrównuje 2-2. Mecz nadal jest wyrównany, obydwa zespoły stwarzały sobie groźne sytuację, lecz w 85 minucie nasza drużyna wychodzi z kontrą Mateusz Stec posyła świetną piłkę do Artura Drzymały a ten pakuje piłkę do bramki. Wygrywamy wszytko toczy się po naszej myśli , każdemu wydaje się że mecz już jest wygrany a tu nagle fatalny błąd obrońcy Damiana Zygmunta i Makovia staje przed szansą wyrównania i jak na złość udaje się im i wyrównują bieg meczu. Szkoda tego błędu bo byliśmy naprawdę dobrą drużyną na tle lidera i w końcówce przegraliśmy mecz. Można uznać wynik za iście przyjacielski lecz gra była pełna zaangażowania obydwu ekip.